Sankolandia – sankostrada? A może tor saneczkowy?

Sankolandia (zwana też Ślizgostradą ) w Muszynie (ok.25 minut drogi od Tylickiego Wzgórza) to atrakcja inna niż wszystkie, z których do tej pory korzystaliście! Tak naprawdę to wyjątkowe miejsce na mapie Europy, bo podobno drugiego takiego na naszym kontynencie nie znajdziecie!

Czym jest Sankolandia?

Ślizgostrada to miejsce, w którym znajdziecie dwie dłuuuuugie sankostrady, czyli coś podobnego do nartostrad, jednak tylko i wyłącznie dla sanek! Tu spełnicie marzenia z dzieciństwa o bajecznie długich zjazdach na sankach! W dodatku tych sanek nie trzeba nigdzie wciągać! Ba! Nie trzeba ich nawet fizycznie mieć, bo w Sankolandii zjeżdża się na specjalnie przygotowanych sankach, które dostaniecie w cenie biletu.

Na szczyt Kotylniczego Wierchu (tak, tak – atrakcja nie znajduje się na jakiejś tam górce, tylko na prawdziwym szczycie zboczy góry!) wjeżdża się olbrzymim traktorem z łańcuchami na kołach, który jest wyposażony w specjalną naczepę z siedzeniami. Ta jest zadaszona i mogą się tu schować zmarzluchy???? Niezadaszone siedzenia są z przodu, przed kabiną traktora, a siedząc tutaj można poczuć prawdziwą adrenalinę????!

Sama nie wiem co jest większą atrakcją, jazda w górę tym olbrzymim monstrum, czy zjazdy w dół :)

Traktor wwozi Was na wysokość 1032 metrów n.p.m! I tu zaczyna się prawdziwa zabawa!

Na szczycie zostaniecie poinstruowani, jak działają sanki (gdzie trzymać, gdzie posadzić dziecko, jeśli jedzie z dorosłym, jak hamować, które dobrać do swojej wagi itp.), po czym do wyboru macie dwie trasy:

– NIEBIESKĄ o długości ok. 2400 metrów- teoretycznie dużo łagodniejsza, ale praktycznie nie aż tak bardzo – dość zbliżona poziomem trudności do drugiej trasy, ale znacznie dłuższa.  Trasa niebieska została uruchomiona w 2021 roku, jest więc stosunkowo nowa.

– CZERWONA – trochę bardziej adrenalinowa (ale naprawdę nie ma się czego obawiać, bo w każdym momencie można po prostu przyhamować), wyposażana w specjalne drewniane rampy ochronne, po którym jazda stanowi dodatkową atrakcję!

Obie trasy są zabezpieczone adekwatnie do ich poziomu trudności, co nie zmienia faktu, że szczególnie jadąc z dzieckiem należy się skupić i zachować ostrożność, tj. odpowiedni odstęp od innych jadących.

KILKA ISTOTNYCH KWESTII PRAKTYCZNYCH:

Jazda odbywa się obowiązkowo w kasku. Możecie mieć swoje kaski narciarskie, ale jeśli ich nie posiadacie nic się nie stanie, bo możecie taki kask wypożyczyć za drobną dopłata do biletu.

Bilety kupujecie w kasie. To karty z kodami kreskowymi, które należy zeskanować na małych bramkach, aby móc wejść na traktor. Goście Tylickiego Wzgórza mają tu specjalną zniżkę (10 % na bilet), więc warto z niej skorzystać!

Dzieci do lat 8 obowiązkowo jeżdżą z pełnoletnim opiekunem, co jest bardzo rozsądne i podyktowane względami bezpieczeństwa. Trasy są długie, przygodowe i trzeba umieć dobrze kontrolować sprzęt, żeby zabawa była przyjemna, ale przede wszystkim bezpieczna.

Warto wspomnieć, że na dole, na przeciwko kas znajdują się bezpłatne toalety.

Znajdziecie tu też małą budkę z napojami, słodyczami, fast-foodem, kawą i herbatą oraz zadaszone miejsce, gdzie można usiąść i coś zjeść.

W Sankolandii mile widziane są grupy (tu warto rezerwować z wyprzedzeniem), zorganizujecie tu też imprezy firmowe.

Filmik, na potwierdzenie!

Filmik, krótka zajawka z naszych odwiedzin w sankolandii znajdziecie w poniższym linku. Kliknij, żeby przeżyć namiastkę tego co Cię czeka: https://www.instagram.com/p/C2rMwBeoTj7/

I co? Udało nam się przekonać Was, że miejsce jest wyjątkowe?

Dodamy jeszcze, że poza sezonem zimowym sankostrady zmieniają się w szerokie i dobrze przygotowane trasy dla rowerów! Zresztą tych tras jest tu wtedy więcej????. Rowery i rowerzyści są przewożeni do góry traktorem lub specjalnym samochodem, co również jest dość nietypowe????.

W zasadzie więc atrakcja jest tu podwójna- pierwsza to wjazd pod górę „opancerzonym” traktorem, a druga zjazd – zarówno zimą, jak i w pozostałe pory roku.

Bardzo polecamy Wam taką frajdę – to świetna alternatywa albo uzupełnienie dla nart i zwykłych sanek, coś co na długo będziecie pamiętać. Warto się jednak nastawić, że na jednym zjeździe może się nie skończyć????.

Latem sankolandia zamienia się w Park Rowerowy!